sobota, 13 kwietnia 2013

20. Informacja od rodziców



Przeszłam do kuchni, gdzie zgromadziła się właśnie służba domu. Rozejrzałam się po pomieszczeniu szukając właściwej kobiety, od której potrzebowałam pomocy. Spojrzała na mnie przerażona wbijając ciemne oczy w ranę. Delikatny dotyk dało się wyczuć na koniuszku ust. Opuszkiem palca wolno i aksamitnie przejechała po rozcięciu skąd sączyła się krew. Nie wiedziałam czemu jest tak przewrażliwiona. Odetchnęłam głęboko, spoglądając w ciemne oczy kobiety. Zimny, malutki plasterek przykleiła do zadraśnięcia. Uśmiechnęła się z wolna. Chciałam zadać kilka pytań, ale w tej chwili to było nie na miejscu. Służba – znajdująca się w pomieszczeniu – mogła informować Itachiego o każdej rozmowie, która ma dotyczyć jego osoby.
Odeszłam dziękując za pomoc.  
Usiadłam przy stole okrytym białym obrusem pełnym jedzenia i innych smakołyków zaczynając spożywać posiłek. Nie byłam pewna co dzieje się pomiędzy rodzeństwem Uchiha. W tej kwestii nie chodzi o mnie. Jestem pewna, że powód ich kłótni leży po środku, ale co znajduje się między nimi? Ich wszystkie kłamstwa, które znajdują się wśród nich są zbyteczne. Więź braterska, którą chcą utrzymać może ulec zmianie jeśli popełnią o parę błędów za dużo. Wszystko zniknie w zapomnienie i przemieni się w gorzką nienawiść.
Westchnęłam.
Popiłam sok pomarańczowy wyczuwając granulki owocu. Pytanie brzmi : dlaczego rodzina zachowuje się inaczej niż powinna? Tu nie ma wsparcia czy opiekuńczości. Każdy dba o swoje wartości materialne a także potrzeby psychiczne. Sasuke zachowuje się tak jakby chciał powiedzieć całą prawdę o przeszłości, ale jest zatrzymywany przez wszystkich dookoła. Członkowie rodziny próbują powstrzymać go od prawdy, która czai się w zakamarkach tego miejsca. Czy dowiem się co ukrywają przed mną? – to pytanie najbardziej mnie nurtuje.
Westchnęłam.
Nie wiem co mam począć w takiej sytuacji w jakiej się znalazłam. Zakończyłam konsumować posiłek, który był bardziej obfity niż zawsze. W takim luksusie nie żyłam w Tokio - we własnym domu. Tam zawsze wszystko sama przygotowywałam by zjeść porządny, choć mizerny posiłek. Tu jest całkiem inna bajka jaką mogę napisać.  Moja przyszłość może nie być  kolorowa, ale będę ją miała u boku Itachiego.
Drzwi się otworzyły. O wilku mowa! Spojrzenie bruneta wyglądało groźnie. Kto go zdenerwował? Z oczu biła nienawiść i wściekłość do otoczenia. Znów zmienia charakteru, jak w niektórych anime. Uchwycił ramiona ściskając mocno. Dlaczego wściekłość jest kierowana na mnie? Jaki jest powód złości bruneta? Miałam pełno pytań lecz brak odpowiedzi. Uścisk wcale nie zelżał tylko się wzmocnił.
-To boli. – powiedziałam, ale słowa go nie ruszyły. Bez zastanowienia zerwał plaster ochraniający draśnięcie. Uchwycił podbródek ściskając mocniej. -Oszalałeś?! – zapytałam dotykając miejsca, gdzie znów sączyła się ciemna jucha. Odepchnęłam go od siebie by więcej razy mnie nie dotykał. Na opuszku znajdowała się lepka ciecz, która spłynęła opadając na perłowe kafelki. – O co ci chodzi? Zrobiłam coś nie tak? – pytałam lecz nie uzyskałam odpowiedzi. Odwrócił się z zamiarem odejścia. O nie! Nie tym razem! – pomyślałam. Uchwyciłam go za ramię. – Wytłumacz mi co zrobiłam! – strzepnął dłoń w geście urazy i wyszedł nie mówiąc ani słowa. Zbił mnie z tropu. Co się stało między nim a Sasuke? Nie zamierzałam długo czekać tylko wyszłam do salonu, gdzie mogłam ujrzeć Mikoto w białej sukience.
-O Sakura, tam byłaś! –  powiedziała matka Itachiego. Mój humor prysł jak bańka mydlana. Już nic mnie nie zadowoli. Ciekawi mnie jeszcze czy ona też ma w sobie ukrytą osobowość? – Chodź. – pociągnęła mnie.
-Dokąd?
-Na zakupy.
-Nie, raczej nie pójdę. Nie mam ochoty. – powiedziałam. Zatrzymała się patrząc na mnie z niedowierzaniem. To by były nasze pierwsze zakupy zrobione razem, lecz odmówiłam. W głowie pokazywały się różne kwestie dotyczące pani Uchiha kim mogła być w przeszłości i jak się zachowywać. Czy była miła jak teraz czy może była całkiem kimś innym? Odeszłam w stronę ogrodu mijając ją i męża, który rozmawiał z Fugaku na temat rozbudowy firmy.
 Spoglądałam w stronę kortu tenisowego, który był pamiętny od pierwszego dnia. Niedaleko siedział Sasuke, którego opatrunkowała jedna z pokojówek. Jego ręka błądziła po udzie dziewczyny. One  też z pewnością lubiły jak flirtował z każda jedną. Uśmiechnęła się słysząc komplement. Minęłam ich idąc w stronę małej altany, która była oplatana różami. W środku unosił się przyjemny różany aromat.. Tylko tego brakowało bym miała kłopoty z  rodziną. Jestem ciekawa dokąd wyjechali rodzice.
Spojrzałam na wyświetlacz telefonu, który zawibrował pokazując kopertę. Nowa wiadomość. Ciekawe kto o mnie sobie przypomniał?. Otworzyłam spoglądając na treść wiadomości.

Sakuro,

Zaczyna się jak oficjalny list – pomyślałam.

Wiem co sobie teraz myślisz. Nie nadajemy się na rodziców.

Mama i tata? – znów pomyślałam unosząc się jak oparzona przez wrzątek. To nie możliwe by do mnie napisali, ale widzę przecież, że to od nich wiadomość. Co się takiego stało, że przypomnieli sobie o pierworodnej? Nie chciałam dalej czytać, ale możliwe, że są jakieś wskazówki dlaczego uciekli…

Możesz oczywiście tak myśleć, ale nie możemy ciebie nie poinformować o zdarzeniach jakie zdarzyły się po twoim wyjeździe do Stanów. Twój ojciec nie ryzykował by stać się kolejną ofiarą oszustwa, dlatego uciekliśmy z kraju zostawiając firmę, która i tak należy do Uchiha.


Co? Jak to do Uchiha?! Przecież to nie możliwe! Rodzice chcieli pieniądze by prowadzić firmę, a niby od samego początku po ślubie do nich należała? – pomyślałam – to naprawdę nie ma sensu.

Nie powiedzieliśmy ci wszystkiego co tyczyło się ślubu. Miałaś za niego wyjść, ale wszystko mieli przygarnąć Uchiha wliczając w to ciebie. Można powiedzieć, że stałaś się ich własnością. Obiecali, że nie zrobią ci krzywdy jeżeli odejdziemy z pieniędzmi i nigdy się nie pokażemy na oczy. Nie możemy ci wszystkiego wyjaśniać po przez wiadomości. Kochamy cię. Uważaj na siebie i bądź ostrożna.
PS. Usuń wiadomość.
Mama i tata.

Patrzałam od początku każde zdanie by wywnioskować o co tak naprawdę chdoizło z tym ślubem. Własność Uchiha? Dlaczego w taki sposób? Czyżby w taki sposób zgarynali każdą firmę? W dodatku jestem żoną Itachiego, wiec to wszystko miało by się okazać podłym planem? To jest nie możliwe.
Usunęłam wiadomość, by nikt się nie dowiedział o kontakcie z rodzicami. Wykupili mnie – dając ultimatum poprzez mnie i korporację Haruno - przez chęć posiadania firmy. Zacisnęłam dłonie w pięść. Byłam wściekła! To mało powiedziane… Po co jestem im potrzebna? Jaki mają plan zwiany ze mną?
-O czym rozmyślasz? – usłyszałam pytanie Sasuke. Nie zamierzałam spojrzeć na playboya rodem z gazetki. Z oczu płynęły gorzkie, słone łzy rozbijając się na drewnie. Nie potrafiłam  ich powstrzymać. – Czyżbyś płakała?
-Nie. – wypowiedziałam stanowczo, choć miałam inne zdanie. Usiadł koło mnie.
-Nie martw się, będziesz jeszcze wiele razy płakać w końcu mój brat ci to uświadomi. Zrobiłaś błąd zgadzając się na ślub. A jeśli chodzi o miłość, między nim a tobą ona nie zaistnieje. Dlaczego? Ponieważ on jest przesiąknięty władzą i egoizmem. Zawsze myśli o sobie niż o żonie. – podał chustkę. Wytarłam spływające kropelki by nikt nie zauważył mojej niezdarności. Nie miałam makijażu, więc nie musiałam się bać, że się rozmarzę. – Nie martw się nikomu nie powiem. Przy mnie możesz płakać ile chcesz. – spojrzałam na niego. – Czego się dowiedziałaś?
-I myślisz, że ci powiem? – zapytałam. – Marzenie ściętej głowy. – chciałam wstać,  ale przytrzymał przegub bym tego nie robiła.  Siadłam na powrót. Zmusiłam się by na niego spojrzeć. Wyglądał jeszcze gorzej zanim mnie „pożegnał” w nie miły sposób.
-Zdziwiona? Uderzyłem żonę braciszka co nie skończyło się zbyt dobrze.  To nie jest ważne, ale ostrzegam cię abyś niczego się nie dowiadywała o naszej rodzinie to cię naprawdę zaboli. To nie jest na twoje nerwy. Jesteś słaba psychicznie, wiec wszystko może wyczerpać taki słabiutki organizm.  Powinnaś sobie odpuścić i żyć z kłamstwem, które Itachi będzie pielęgnował byś się nie dowiedziała. Prawda będzie boleć jak nóż wbity w plecy przez ukochaną osobę.
-Nie jestem w nim zakochana.
-Tak, tak. To czemu z nim spałaś? Ach tak to obowiązek żony na nocy poślubnej, prawda? Powinnaś się oddać mężowi wiedząc, ze może mieć nad tobą władze. W dodatku podpisałaś dokument – wyjął  papier i mi podał. Rozwinęłam. Tak, to był ten sam papier z moim podpisem. Wskazał na miejsce, gdzie było puste. Spojrzałam nie wiedząc o co chodzi. – Nie rozumiesz? Mój ojciec napisał specjalnym długopisem zawartość, że już będziesz należeć do Uchiha i jedynie co możesz zrobić to słuchać się rozkazów, które będą tobie wydawali, a spłodzić dziecko i tak będziesz musiała. W końcu podpisałaś wszystko, a  to znaczy, że jesteś więźniem. Ciekawe jakby zareagował mój braciszek słysząc co ci mówię? Nie byłby zadowolony z zdrady swoich tajemnic.
-Skąd mogę wiedzieć, ze nie kłamiesz?
-Jesteś moją szwagierką, nie mam podstaw by cię okłamywać, w dodatku chcę cię od niego odpić, wiec daję ci wszystkie argumenty jakie mogą do tego dopuścić. Jestem pewien, ze w końcu przejrzysz na oczy i zobaczysz, ze to nie jest dla ciebie miejsce. – wstał biorąc pergamin chowając do kieszeni. Sama nie wiedziałam co mam myśleć o całej sytuacji. Państwo Uchiha przekabaciło rodziców do wydania mnie starszemu synowi? Co tutaj się dzieje?
-Sakura. – spojrzałam nad sobą widząc Mikoto, która usiadła obok mnie. – Co się stało? Źle się czujesz? – pokręciłam przecząco głową. Usiadła obok mnie. Jakoś nie miałam ochoty z nią spędzać czasu. Jeśli naprawdę wszystko jest prawdą to dlaczego nikt mi o tym nie powiedział. – Wiec? O co chodzi?
-Nie mam ochoty rozmawiać. Przepraszam. – wstałam odchodząc. Nie chciałam jej ranić, ale musiałam zostać sama by poskładać myśl. Nie mogłam zrozumieć wiadomości od rodziców. Czyli wychodzi na to, że to Uchiha ich do wszystkiego zmusili? Gdzie oni są? Dokąd wyjechali? Zauważyłam męża i Deidare, którzy stali niedaleko rozmawiając ze sobą. Nie weszłam drugim wejściem tylko kroczyłam do głównego. Stanęłam przy wejściu widząc jak samochód podjeżdża pod podjazd. Z niego wyszła kobieta w wieku mniej więcej Itachiego, która naprawdę wyglądała przepięknie. W porównaniu ze mną była piękniejsza i bardziej pociągająca.  Długie brązowe włosy, które zostały podtrzymywane przez okulary. Na sobie miała czerwoną sukienkę, która podkreślała jej kobiecie walory. Zlustrowała mnie od dołu do góry prychając cicho.
-Itachi! – usłyszałam jak uniosła głos – Mój skarbie… - spojrzałam na niego. Wpatrywał się w nią z zimnym wyrazem twarzy. Rzuciła się na niego przytulając i całując w policzek. To jest nic nie ważne przecież i tak jestem jego żoną z przymusu. Może robić co chcę. Na policzku znajdowała się szminka. Spojrzała lekko w moją stronę  uśmiechając się zadziornie. Czy ona chce mnie sprowokować do rywalizacji o Itachiego?
-Głupota… – powiedziałam głośno by mnie usłyszała. Spojrzała na mnie zdziwiona, tak samo blondyn. Weszłam do budynku nie przejmując się niczym. Widziałam jaką ma satysfakcje z  bliskości z bratem Sasuke. I co z tego? On chyba jest całkiem normalny, choć co mnie to? Przecież jestem tylko narzędziem w ich rękach. Och.. Niech to mi w końcu wyjdzie w głowy! Zauważyłam Sasuke, który stał przy schodach. Ruszył razem ze mną.
-Zazdrosna?
-Wcale. – wypowiedziałam trochę spokojniej – Kim jest ta baba? – zapytałam go. Weszłam do pokoju, w którym miałam swoje rzeczy takie jak książki czy papiery. To był pokój do nauki. Usiadłam na sofie. Zamknęłam drzwi na klucz by Itachi nie wszedł, choć znajdowałam się z Sasuke to mało mnie interesowało co będzie dalej.
-Czyli jesteś zazdrosna. – stwierdził rozsiadając się na sofie. Spojrzałam na niego nie wiedząc o co chodzi. – Kobieta jest biznesmenem, a także którąś dziewczyną Itachiego. Ona ma na jego punkcie świra. Słyszałem, że chciała go zaciągnąć do łóżka żeby był z nią. Nienawidzi puszczalskich kobiet. Ona ma na jego punkcie obsesję. Sądzę nawet, że przeszła wiele operacji by być „doskonała”. Nie wiem czy to prawda, czekaj tak wyliczając to chyba ostatnia dziewczyna Itachiego. Tak, na pewno. W końcu każda ma obsesje na jego punkcie. – uchwyciłam książkę.
-Mało mnie to interesuje. Chciałam tylko wiedzieć kim ona jest. Patrzała na mnie jakbym miała z nią walczyć o Itachiego, to głupie. Nie mam zamiaru walczyć o niego skoro i tak jest moim mężem. Niech robi co chce. – machnęłam ręką. Spojrzałam na jedną z półek skąd wyciągnęłam plik kartek z nutami do gitary. Kiedyś uwielbiałam śpiewać, teraz nie mam tej satysfakcji. Uruchomiłam komputer. Usiadłam grzebiąc w plikach muzycznych, które nagrałam.
Mogłam żyć inaczej, ale teraz to nie możliwe.  Jestem bezradna, naprawdę nie mam pojęcia co robić. Itachi jest z jakąś lalunia, a ja? Siedzę z Sasuke i nudzę się. Spojrzałam na mężczyznę, który wpatrywał się we mnie.
-Wiesz, że ci nie wierzę w każde słowo jakie powiedziałeś.
-Możesz nie wierzyć, ale twoje serce chce znać każdą tajemnice związane z sobą i jaką masz rolę pełnić, prawda?  Tutaj jest wiele tajemnic, o których na pewno się nie dowiesz jak nie zechce tego Itachi. Teraz on rządzi twoją firmą i może zrobić wszystko. Wiem, ze czegoś się dowiedziałaś i chcesz wiedzieć wszystko o sobie a najbardziej o Itachim. Myślisz sobie co takiego ukrywa?  Wszystkiego z czasem się dowiesz jak będziesz poznawać jego byłe dziewczyny.  One wiedzą wszystko. Każda ma na jego punkcie obsesje. Nigdy im nie wyjawiaj kim naprawdę jesteś, gdy nie powiedzą ci niczego na temat mężusia. – wstał wzdychając. – Itachi ma dwie twarze. Nie, raczej ma ich parę. Tak samo jak kobiety potrafi grać dobrego aktorzynę. Twoi rodzice na pewno o tym wiedzą, skoro zostali w to wrobieni. Przecie zmusili cię oddać.. – zaśmiał się wychodząc z pomieszczenia. Zamknęłam się ponownie. Nie wiem jak mam z tym żyć. Dlaczego niby Itachi miałby mieć parę twarzy? Nie widać tego po nim, musze go rozgryźć szybko, bo potem może być za późno.  
Wzięłam parę książek wychodząc z pomieszczenia. Modliłam się by nie spotkać ich na drodze choć mogłam przypuszczać, że wszystko nie idzie po mojej myśli. Dlaczego zawsze jestem taka słaba? Zawsze jestem na końcu, nigdy nie wydawało mi się bym była doskonała. Jedynie co potrafię to dobrze się uczyć. Idąc myślałam jedynie co zrobić. Zeszłam po schodach widząc Itachiego i kobietę.
-Daj spokój, taka gówniara jak ona? Ona jest gorsza ode mnie. Kocham cię, dlaczego nie możesz tego zrozumieć? A tak w ogóle ten ślub był zmuszony, więc możesz w każdej chwili ją zdradzić. – uchwyciła go za bluzkę przyciągając do siebie. Dlatego dlaczego teraz nie pójdziemy do sypialni i…
-Nie. – wypowiedział stanowczo. – jedyna osoba, która będzie ze mną w sypialni to moja żona. – warknął na nią.
-Tak jasne. Kiedyś było inaczej, dlatego nie odpuszczę będę nadal o ciebie walczyć z tą gówniarą, która nie potrafi o ciebie zadbać. Nie będę tolerowała jej towarzystwa blisko ciebie, jesteś mój i to się nie zmieni – wpiła się w jego usta.
Zacisnęłam dłoń w pięść. Dlaczego mi na tym zależy? Nie powinno skoro mam od nich dowiedzieć się wszystkiego o Itachim. One znają go lepiej ode mnie, więc muszę dowiedzieć się całej prawdy o kobietach męża! Muszę bo inaczej nie poznam całej prawdy.  Nie będę mogła na spokojnie z nim spędzać nocy, które na pewno będą miały tytuł: „Łóżko ty i ja”. Gdy wyjedziemy za trzy tygodnie to tam na pewno się połączymy, a wtedy już nie będę mogła się sprzeciwić.
-Sakura. – usłyszałam zimny głos. Spojrzałam w tamtą stronę, wpatrywał się we mnie. Odwróciłam się napięcie odchodząc. Nie musiał mi niczego tłumaczyć czy też wyganiać. Miałam gdzieś co robi. Mogłabym robić to samo co On, ale nie jestem zdzirą by zdradzać męża. Zniknęłam za szklanymi drzwiami ogrody idąc w stronę altany wypełnionej czerwonymi różami. 

od Autorki:
Nowe rozdziały na:  undying-love-itasaku.   i   life-and-problems-itasaku

27 komentarzy:

  1. Eeee... kurcze, miałam wene na komentarz, ale mi uciekła niestety :D
    Rozdział bardzo dobry pod względem każdym :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się rozdziałek podoba, szkoda tylko Sakury wiele biedna jeszcze wycierpi ( przynajmniej tak mi się wydaje gdyż obie uwielbiamy Itasia zimnego i bezwzględnego:)).
    Czekam na następny rozdziałek.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dosłownie "Sakura w kręgu tajemnic" xD
      No nic czekam na newsa ^^

      Usuń
  3. Spoko tylko niech Sakura pokarze pazury xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z powyższymi komentarzami! Niech Sakura pokaże pazurki. A krąg tajemnic to chyba najlepsze ze stwierdzeń :) Rozdział świetny pod każdym względem! I kolejny tutaj, za co Cię uwielbiam!
    Pozdrawiam i życzę wany. Aby kolejny ukazał się także szybko!

    OdpowiedzUsuń
  5. O.o na miejscu Sakury dałabym popalić Itachiemu :D
    czekam na next :)))
    Kate von Age

    OdpowiedzUsuń
  6. uuuuuuuuuuu aż się podjarałam tym rozdziałem kurde czekam na więcej i więcej tego bloga to ja chłonę :PPP Jestem ciekawa tych wielkich tajemnic rodziny Uchiha aż nabrałam chęci na napisanie notki :) To jeden z twoich najleprzysz blogów. Ta baba klejąca się do Itasia mnie wkurzyła wie że jest w związku małżeńskim a chce iść z nim do łóżka. Sasuke jaki słodki się zrobił nagle jej doradza i mówi że będzie o nią walczył czekam na więcej akcji z Sasuke i Sakurą. Itaś jakiś srogi się zrobił wobec Sakury ale i tak najwięcej dyscypliny w rodzinie trzyma Fugaku :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje mi się, że pisałaś lepsze rozdziały. Może ta długa przerwa zrobiła swoje? W dialogach się trochę plączesz. Wiem, że potrafisz zadziwić, dlatego też czekam na nowy i mam nadzieję lepszy rozdział. :) Pozdrawiam i życzę ochoty do pisania :D

    OdpowiedzUsuń
  8. kiedy next ?!! >.<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wezmę się za napisanie, a jak na razie czasu brakuje -.-''

      Usuń
  9. Wiadomość na http://sasuke-i-sakura-w-innej-odslonie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Serdecznie zapraszam Wszystkich zainteresowanych na bloga http://sasuke-i-sakura-w-innej-odslonie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Podoba mi się:) Chociaż Sasuke mógł przejść do konkretu ;p Tak tylko bawił się ciekawością Sakury: początkowo ją podjudzał do tego, żeby się dowiedziała o tych całych tajemnicach, a w efekcie końcowym znowu się zamykał :P Mam nadzieję, że Sakura "posłucha" tych "rad" Sasuke i coś poszpera i się dowie co nieco ^^
    Nie lubię tej kobiety, która odwiedziła Itasia :P I jak Itachi mógł dać się jej pocałować? :P Szkoda mi przez to Sakury, bo się dziewczyna nieźle stara, a tu takie coś ;(
    Pozdrawiam!!:)

    OdpowiedzUsuń
  12. mam pytanie,bo uwielbiam postać Kisame, jego przyjazn do Itachiego. Zamierzasz jakos wpleć Jego postać? Moze jako Najlepszy Przyjaciel Itachiego pomoze jakos Sakurze albo cos, probuje ci pomoc zeby ci wena wrociła :))

    Kate von Age

    OdpowiedzUsuń
  13. hejka uwielbiam twojego bloga jest świetny :DD mam pytanie kiedy bd nowy rozdził bo już nie moge się doczekać :DDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubie twojego bloga jest świetny .
    Zapraszam do mnie .http://narii--to-sasuke.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. KIMIIIIIIIIIIII gdzie ty jesteś? Where are you ^_^
    nudzi mi sie bez twoich blogów :)

    OdpowiedzUsuń
  16. czekam na więcej akcji sasusaku bo szczerze uwielbiam tą parę ♥
    życzę weny i czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  17. wchodze codziennie na tego bloga z mysla ze juz pojawila sie notka, uwielbiam go !!!
    zycze ci zeby wena wrocila ci jak najszbciej :))

    OdpowiedzUsuń
  18. kiedy next nie moge sie doczekać co bedzie dalej z Sakurą i Itachim i czy Sakura dowie sie o nim prawdy!!!!!!!??????????
    Ps. błagam daj szybko nexta!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kimi wiem ze jestem upierdliwa ale wciaz czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kimi moze napisalabys czesc notki z punktu widzenia Itachiego? Fajne by bylo takie odbicie :) caly czas nie moge sie doczekac na nastepne opowiadanko, buzki
    Kate von Age

    OdpowiedzUsuń
  21. Nominuje ten blog do Liebster Blog Adward.
    Więcej info u mnie na http://narutoihinata-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam,
    ciekawi mnie co tak naprawdę ukrywa Itachi, bardzo chciałabym al\by te ich relacje się zmieniły....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  23. Hejeczka,
    wspaniale, chciałabym aby te ich relacje w końcu uległy zmianie, na lepsze....
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  24. Hejeczka,
    wspaniale, mam nadzieję, że w końcu te ich relacje ulegną zmianie, na lepsze....
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń